Ramki kupione rok temu (jeszcze nie zajmowałam się decoupage) w końcu się doczekały. A kupiliśmy na zasadzie może gdzieś, coś, kiedyś się dokupi do środka żeby powiesić w kuchni. No a mama wpadła na nie wiem czy genialny pomysł, żebym to ja coś zrobiła. Zastrzegła że mają być albo jakieś naczynia, butelki itd, lub jak to ja nazwałam "zielenina". W sklepie w oczy wlazły takie motywy, więc kupiłam. Wieczorem usiadłam, przykleiłam gazę, nakleiłam motyw i zamiar był taki żeby jeszcze pocieniować, ale mama się zbuntowała, powiedziała, że tak zostaje i kropka. Jak dla mnie odrobinę za pusto, ale cóż pan każe, sługa musi ;))
a tak wyglądają razem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz